Jest prawdą powszechnie znaną, że człowiekiem dorosłym staje się wtedy, kiedy dociera do ciebie, że Nowy Rok nie wprowadzi w magiczny sposób żadnych nagłych zmian w twoim życiu. Muszę jednak przyznać, że jest on bardzo wygodnym pretekstem do podsumowania minionych 365 dni. (Czynienie postanowień na kolejnych 365 to osobny temat - zostawmy go na razie w spokoju).
Rok 2021 był dla mnie dobrym czasem. 12 miesięcy temu nie spodziewałabym się, że moje życie potoczy się w taki a nie inny sposób. Zmieniłam kierunek studiów, zostałam pełnoprawnym strażakiem ochotnikiem i rozpoczęłam naukę cyrylicy, dzięki czemu oglądając czołówkę ulubionego serialu, potrafię rozszyfrować część imion grających w nim aktorów. Przeczytałam aż 78 książek i dowiedziałam się całkiem sporo o dwóch słynnych twórcach angielskich kryminałów - Agathcie Christie i Arthurze Conanie Doyle'u.
Opuściłam strefę komfortu i sięgnęłam po trudniejszą literaturę, a przy okazji zakochałam się w twórczości Margaret Atwood. Nieśmiało zaczęłam też czytywać reportaże, które polubiłam pomimo ich specyficznego stylu. Poszerzają horyzonty i serwują dużą dawkę wiedzy o świecie, a jak zwykła mawiać Annabeth - ,,wiedza to broń".
Jakiś czas temu nauczyłam się, że czynienie planów na przyszłość w moim przypadku nie ma większego sensu. Mam jedynie nadzieję, że nadchodzący rok będzie równie dobry jak ten miniony, i że przeczytam w nim wiele naprawdę ciekawych książek.
I tego też życzę również Tobie, drogi czytelniku.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz