sobota, 4 września 2021

Sierpień 2021 r. - podsumowanie miesiąca

 Cześć!

Przychodzę dziś do Was z bardzo obszernym podsumowaniem sierpnia - muszę przyznać, że byłam zaskoczona ilością przeczytanych przeze mnie książek. Jeszcze bardziej ucieszyłam się, gdy stanęłam przed wyborem najlepszej książki miesiąca i okazało się, że czeka mnie trudne zadanie, bo większość powieści, które przeczytałam, było naprawdę dobre. 

Książki przeczytane w sierpniu:

  1. ,,Diupa" Ewa Nowak
  2. ,,Krzywe 10" Ewa Nowak
  3. ,,Lawenda w chodakach" Ewa Nowak
  4. ,,Bitwa o Skandię" John Flanagan
  5. ,,Czarnoksiężnik z północy" John Flanagan
  6. ,,Oblężenie Macindaw" John Flanagan
  7. ,,Ania z Zielonego Wzgórza" L. M. Montgomery
  8. ,,Ania z Avonlea" L. M. Montgomery
  9. ,,Grace i Grace" Margaret Atwood
  10. ,,Samotny dom" Agatha Christie
  11. ,,Matteo" Marta Zbirowska
Liczba przeczytanych stron (wg goodreads): 3424.

Najlepsza książka: ,,Grace i Grace"
Jak już wspomniałam - wybór najlepszej spośród książek przeczytanych w sierpniu był dla mnie bardzo trudny. Ostatecznie zdecydowałam się przyznać ten tytuł powieści Margaret Atwood - nie będę się o niej rozpisywać w tym poście. Jeżeli chcecie dowiedzieć się więcej na jej temat, odsyłam Was do recenzji.

Korzystając z okazji chciałabym Wam jednak opowiedzieć co nieco o pozostałych powieściach.

,,Diupa", ,,Krzywe 10" i ,,Lawenda w chodakach" Ewy Nowak należą do serii Miętowej i są one dedykowane dla młodszych nastolatków. (Ja pierwszy raz sięgnęłam po tę serię, kiedy miałam 12 lat). Są one naprawdę mądre i wartościowe, jednocześnie napisane są bardzo prostym językiem. Opowiadają one o problemach nastolatków, ale myślę, że są dobre dla czytelników w każdym wieku. Zwykle określam tę serię jako ,,Jeżycjadę" mojego pokolenia.

Kolejną serią, którą zaczęłam czytać w sierpniu jest ,,Ania z Zielonego Wzgórza". Jak zapewne wiecie, jest to klasyka literatury dziecięcej, ale w moim przypadku ,,Ania" o wiele bardziej przypadła mi do gustu teraz, niż gdy uczęszczałam jeszcze do podstawówki. Gdy byłam dzieckiem irytowały mnie nieustające ochy! i achy! głównej bohaterki. Teraz z kolei jestem zauroczona osobowością Ani, jej umiejętnością cieszenia się życiem, ambicjami i ideałami. Dodatkowo wydawnictwo Świat Książki wznowiło serię o Ani Shirley w nowym przepięknym wydaniu, co dodatkowo zwiększa przyjemność czytania (choć w ,,Ani z Avonlea" natknęłam się na zaskakująco dużo zgubionych kropek nad ,,ż"). 

,,Zwiadowcy" Johna Flanagana zaliczani są do fantastyki młodzieżowej. Akcja ma miejsce w fikcyjnym kraju o nazwie Araluen, w którym istnieje tajemnicza jednostka specjalna, tworzona przez zwiadowców. Głównymi bohaterami tej serii są Halt (jeden z najbardziej utalentowanych zwiadowców, prawowity władca Clonmelu, i choć sprawia wrażenie szorstkiego, jest naprawdę kochany) oraz Will (chłopiec wychowany w sierocińcu na zamku Redmont, który został przyjęty na nauki przez wcześniej wspomnianego Halta). Cała seria obfituje w niebezpieczne przygody, okraszone sporą dozą sarkazmu i nieco mniejszą ilością romantyzmu. Książki Flanagana są co prawda adresowane do młodszych czytelników, ale wierzcie mi, i do tych starszych autor czasem ,,puszcza oczko". 

Na koniec pozostawiłam ,,Matteo" Marty Zbirowskiej. Jest to romans mafijny, więc całą resztę (przystojnego włoskiego mafiosa, jego zauroczenie wymagającą natychmiastowego ratunku kobietą, dzikie seksy itd.) możecie dopowiedzieć sobie sami. Nie polecam Wam tej książki. Autorka rozpoczyna wątki i potem ich nie kontynuuje. Główna bohaterka jest nijaka, jej postać jest zupełnie niedopracowana. Podsumowując, żałuję, że sięgnęłam po tę powieść.

To wszystko co dziś dla Was przygotowałam. Jeśli czytaliście, któreś ze wspomnianych wyżej książek, dajcie znać w komentarzach, czy Wam się podobały. A może zainspirowałam Was do sięgnięcia po którąś z nich?

Pozdrawiam 
Anna

Ps. Być może zauważyliście, że nie wspomniałam nic o ,,Samotnym domu" Agathy Christie. Jednak kryminały tej autorki są tak krótkie, że trudno powiedzieć coś więcej o ich fabule bez znaczących spojlerów. We wrześniu z pewnością przeczytam sporo dzieł Christie (biorę udział w maratonie czytelniczym organizowanym przez lubiezapachksiazek). Możliwe, że z tej okazji przygotuję dla Was specjalny wpis o życiu i twórczości tej autorki. Ale na to przyjdzie jeszcze czas. Tymczasem (już całkiem poważnie) żegnam Was cieplutko :*

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz