piątek, 28 lutego 2020

Recenzja ,,Tak blisko..." Tammary Webber

Cześć!
Dzisiaj przygotowałam dla Was recenzję książki z gatunku new adult. ,,Tak blisko..." Tammary Webber przeczytałam ostatnio po raz drugi - pierwszy raz zetknęłam się z tą powieścią około dwa lata temu - wypożyczyłam ją z Wojewódzkiej Biblioteki Publicznej. Później bardzo chciałam kupić sobie jeden egzemplarz, bo głęboko wierzyłam w to, że ,,Tak blisko..." przeczytam jeszcze nie raz . Niestety nigdzie nie udało mi się znaleźć tej książki - nawet w księgarniach internetowych. Ostatnio podczas zakupów w Empiku dostałam kupon na miesięczny dostęp do audiobooków i ebooków, i tak się akurat złożyło, że bestseller Tammary Webber znajdował się wśród dostępnych w ramach tego abonamentu książek. Taki oto szczęśliwy zbieg okoliczności sprawił, że dziś macie względną przyjemność przeczytania sobie recenzji tej powieści :)
,,Tak blisko..." opowiada historię młodej kobiety - Jacqueline, która od trzech lat była w związku z niezwykle ambitnym i popularnym chłopakiem - Kennedym. Zrezygnowała ze swoich marzeń o karierze muzycznej, by móc wraz z nim studiować na uniwersytecie stanowym. On jednak w pewnym momencie doszedł do wniosku, że studia to ostatni moment na to by się wyszaleć. By nie mieć wyrzutów sumienia porzuca swoją partnerkę. I właśnie w tym momencie rozpoczyna się akcja książki. Jacqueline jest załamana, przestaje uczęszczać na wykłady z ekonomii by uniknąć spotkania z chłopakiem, który tak bardzo ją zranił. W końcu jednak musi pojawić się na zajęciach. Wykładowca sugeruje jej, by zwróciła się z prośbą o pomoc w nadrobieniu materiału do jego tutora - Landona, który miał także nadzorować jej projekt badawczy, mający stanowić zaliczenie opuszczonego przez nią testu. Dziewczyna zaczyna kontaktować się z tutorem mailowo, a tajemniczy chłopak - student ostatniego roku,  wydaje się być całkiem sympatyczny i ułożony. Stanowi on całkowite przeciwieństwo Lucasa, który stanął w obronie Jacqueline, gdy podczas imprezy zorganizowanej przez bractwo studenckie jej znajomy próbował ją zgwałcić. Lucas ma kolczyk na wardze oraz na brwi, a jego ręce i tors pokrywają tatuaże. Wyglądał zatem jak ,,niegrzeczny chłopiec", który zdaniem przyjaciółek głównej bohaterek, mógł pomóc otrząsnąć się po niedawnym rozstaniu. Czy Jacqueline podejmie się realizacji operacji ,,Faza Niegrzecznego Chłopca"? Czy niedoszły gwałciciel porzuci swoje niecne zamiary? I jaką rolę w tej historii odegra tutor ekonomii? Przekonajcie się sami. :)
Moim zdaniem ,,Tak blisko..." jest powieścią całkiem sympatyczną. Może nie wybitną - jest typową powieścią new adult. Tym co ją jednak wyróżnia spośród innych książek z tego gatunku jest dosyć mocne zaakcentowanie problematyki gwałtów. O problemie mentalności ludzi w tym temacie pięknie napisała Dorota Terakowska w książce ,,Ono": ,,Są ich setki. Tysiące. Nikt o nich nie mówi, czasem ktoś napisze, ale bez nazwisk, a nawet bez imion. W gwałcie jest coś wstydliwego, głównie dla ofiar. Gwałcone istoty - dzieci obojga płci, nieletnie i nieletni, dziewczyny, chłopcy, kobiety samotne i mężatki, a nawet staruszki - milczą. Zamykają to wspomnienie na klucz, klucz wrzucają do rzeki czasu, modląc się, by nigdy na niego nie natrafić, nawet przez przypadek." Tammara Webber w swoim dziele bardzo podkreśla to, że ofiary gwałtu nie są winne temu, że stała się im krzywda. Pokazuje, że nie należy ignorować takich niebezpiecznych zachowań, czy też ,,zamykać wspomnień na klucz". Jacqueline za namową swojej przyjaciółki zapisuje się na kurs samoobrony.Trzeba jednak przyznać, że główna bohaterka miała szczęście, że znalazła w kimś tak solidne wsparcie. Bo w gruncie rzeczy ukaranie gwałciciela nie było takie oczywiste. Bo nagłośnienie sprawy zaszkodzi reputacji bractwa, do której gwałciciel należał.  Bo przecież ostatecznie jej w ogóle nie zgwałcił, a nawet gdyby to robił, to przecież zaatakowana dziewczyna nie była dziewicą - jak więc zamierza cokolwiek udowodnić? Takich absurdalnych ,,ALE" było naprawdę dużo i to właśnie ukazuje przerażającą rzeczywistość, w jakiej żyjemy. Myślę, że autorka ,,Tak blisko..." bardzo realistycznie ukazała realia z jakimi muszą zmagać się ofiary gwałtów. Chociażby dlatego warto sięgnąć po tę powieść.
Mam nadzieję, że dzisiejsza recenzja przypadła Wam do gustu. Już wkrótce opublikuję na stronie kolejny wpis dotyczący książki Webber - tym razem ,,Tak krucho...". Jutro ostatni dzień lutego, a zatem zbliża się czas podsumowania miesiąca. Będzie ono skromne, ale będzie.
Do zobaczenia wkrótce,
Anna

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz