piątek, 14 lutego 2020

Recenzja ,,Zanim zasnę" S. J. Watson


Witajcie!
Dziś przychodzę do Was z recenzją książki, którą nabyłam kilka lat temu. Dotychczas była jedną z tych lektur, które choć zostały zakupione, stoją na półce latami, czekając na swoją kolej. Dopiero dziś rano uporałam się z ostatnimi kilkoma stronami. Nie, nie uporałam - to złe określenie, zakończenie tej powieści pochłonęłam. Zresztą tak, jak i całą powieść.
,,Zanim zasnę" to historia kobiety z amnezją. Budzi się nie wiedząc kim jest, zasypia ze świadomością, że nazajutrz nie będzie niczego pamiętać. Na szczęście ma kochającego męża, który każdego dnia przypomina jej, że ona nazywa się Christine, że wiele lat temu wzięła z nim (Benem) ślub, że miała wypadek i cierpi na amnezję. Pewnego dnia główna bohaterka, na prośbę swojego lekarza, w tajemnicy przed mężem zaczyna prowadzić pamiętnik, w którym zapisuje wydarzenia z kolejnych dni, wspomnienia, które odzyskuje. I właśnie w tym momencie zaczyna się wszystko komplikować.
Osobiście uważam, że książka ta to prawdziwe arcydzieło. Słusznie stała się bestsellerem. Kiedy zaczęłam czytać tę powieść, budziłam się w nocy i zastanawiałam się, komu główna bohaterka powinna zaufać - dr Nash'owi i pamiętnikowi, który jej wręczył, a może jednak mężowi? Obstawiałam, że doktorek jest w porządku, Ben wydawał się bardziej podejrzany. Później przeżywałam każde odkrycie Christine. Niemalże do końca nie było wiadomo, jak potoczą się losy głównej bohaterki. Gdy poznałam już całą historię, wszystkim członkom mojej rodziny opowiadałam coś w stylu: ,,Pamiętasz, wspominałam Ci ostatnio o tym, że czytam ,,Zanim zasnę". Pewnie nie uwierzysz, ale okazało się, że...".
Krótkie podsumowanie dzisiejszej recenzji? Nie rozpisałam się, ale myślę, że długie rozwodzenie się nad treścią ,,Zanim zasnę" nie przyniosłoby żadnych korzyści. Mogłabym mieć pewne trudności z uniknięciem spojlerów. Serdecznie polecam Wam tę powieść, jeśli poszukujecie lektury, która zmrozi Wam krew w żyłach.
Pozdrawiam,
Ania

1 komentarz: