środa, 18 listopada 2020

Recenzja ,,Nie byłaś grzeczna w tym roku" Anny Langner

Cześć Wszystkim!

Dzisiejszym postem zaczynam cykl recenzji najnowszych książek o tematyce świątecznej. Na pierwszy ogień poszła powieść Anny Langner ,,Nie byłaś grzeczna w tym roku". Głównie dlatego, że miała ciekawy opis. Czy cała książka również była ciekawa? Zapraszam do przeczytania recenzji.


Główną bohaterką ,,Nie byłaś grzeczna w tym roku" jest Dorota. Dorota klika lat temu straciła rodziców, teraz jej najbliższą rodzinę stanowi jedynie jej siostra samotnie wychowująca synka. Dorota pracuje w kawiarni, wieczorami zaś występuje przed seks-kamerką. (Sam pomysł w sumie niezły. Sami powiedzcie, ile czytaliście książek w których pojawiał się wątek seks-kamerek?). Do podjęcia się drugiej pracy zmusiła ją sytuacja życiowa. Według opisu na okładce jest spokojną dziewczyną, ale od samego początku wydała mi się raczej nerwowa i pyskata. W miarę rozwoju akcji przechodzi przemianę, w trakcie której dostrzega, że same pieniądze to nie wszystko. Dociera do niej, że powinna się cieszyć tym, co ma. (Nie ma co, wzruszające świąteczne przesłanie. I mówię to bez cienia sarkazmu).
Głównym bohaterem jest Norbert - ,,denerwujący i głośny sąsiad z budynku na przeciwko". Sposób w jaki została przedstawiona jego postać bardzo mnie zdenerwowała. Bo widzicie, plan był chyba taki, żeby wykreować go na takiego niegrzecznego playboya - jest opisana scenka, w której w samej bieliźnie stoi z dwiema pięknymi dziewczynami na balkonie, każda jego wypowiedź jest dwuznaczna, ale... W pewnym momencie okazuje się być chodzącą dobrocią. No i okej, w porządku, w opisie zostało napisane, że ,,ma drugie oblicze, które skrywa przed światem". To prawda, tylko razi mnie pewna niekonsekwencja. Bo jeżeli okazuje się, że gościu jest troskliwy, pomaga biednym, kupuje prezenty sąsiadom itd., to dlaczego robi głośne imprezy, które przeszkadzają tym samym sąsiadom, dla których stara się być miły? Jest po prostu takie odcięcie - w pewnym momencie mamy mętny zarys niegrzecznego chłopca, a za chwilę główny bohater jest już wzorem cnót wszelakich. Nie wiem, co wy sądzicie na ten temat, ale mi się to bardzo nie spodobało.
Teraz chciałabym Wam opowiedzieć co nieco o akcji, ale postaram się uniknąć większych spojlerów. Mamy w tej książce klika wątków:
1) wątek siostry głównej bohaterki - Kamili - i jej synka Krzysia
2) wątek seks-kamerek
3) wątek relacji Dorota-Norbert.
Jak dla mnie, najciekawsze były seks-kamerki, bo tak naprawdę, o ile po przeczytaniu 1/10 książki wiedziałam jak się mniej więcej potoczy cała historia, to w kwestii tego jednego wątku musiałam się trochę zastanowić. Natomiast w zasadzie książka była bardzo przewidywalna. Nie spodobało mi się też wprowadzenie do historii motywu świątecznego cudu (w takim magicznym znaczeniu). Z jednej strony rozumiem, że zastosowanie takiego zabiegu pozwoliło autorce na zbudowanie świątecznej atmosfery, a z drugiej strony uważam, że Anna Langner trochę przedobrzyła. 
Reasumując, ,,Nie byłaś grzeczna w tym roku" ma swoje wady i zalety. Nie da się odmówić książce innowacyjności, poza tym jest bardzo wciągająca (jakby nie patrzeć zarwałam przez nią dwie noce). Z drugiej strony, bohaterowie i ich historia wydaje się być trochę niedopracowana. Natomiast jeśli lubicie świąteczne klimaty i nie czytacie dużo książek, co stwarza pewną szansę na to by punkt kulminacyjny stanowił dla Was zaskoczenie, to możecie sięgnąć po tę książkę.
To już wszystko co dla Was dziś przygotowałam, ale jeśli chcielibyście się podzielić ze mną swoją opinią na temat tej powieści - zachęcam do zostawienia wiadomości w komentarzu.
Tymczasem miłego dnia
Anna

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz