niedziela, 15 listopada 2020

Tygodniowy Przegląd Książek #4

 Dzień dobry!

Dzisiejszy Tygodniowy Przegląd Książek będzie wyjątkowo długi, ponieważ opowiem Wam w nim jeszcze o paru książkach, które przeczytałam w październiku, a także o tych, które wpadły mi w ręce w pierwszej połowie listopada. Tak więc, zaczynajmy!

Tradycyjnie muszę wspomnieć Wam o jakimś kryminale Agathy Christie. Wykupiłam abonament na Legimi i zaczęłam czytać książki Christie w kolejności chronologicznej. ,,Morderstwo na plebanii" jest pierwszą powieścią o przygodach panny Jane Marple. Główna bohaterka jest przedstawiona jako starsza pani, typowy ,,osiedlowy monitoring". Jest spostrzegawcza, a przy tym rozbrajająca. Bardzo mi się spodobała ta stosunkowo młodsza wersja pani detektyw. ,,Morderstwo na plebanii" opowiada, a jakże, o morderstwie, którego dokonano na plebanii. Nie będę Wam opowiadać nic więcej o fabule, bo już nie pamiętam wszystkich szczegółów. Natomiast myślę, że warto przeczytać tę książkę dla samej postaci Jane Marple.

,,Skrawki błękitu" Lois Lowry były ostatnią książką przeczytaną przeze mnie w październiku. Jest to kontynuacja ,,Dawcy", druga część czterotomowego cyklu. O fabule tej powieści trudno się opowiada. Na początku trzeba zdać sobie sprawę w jakim czasie, w jakim społeczeństwie rozgrywa się akcja. Z tego co zrozumiałam, akcja dzieje się w przyszłości. Natomiast przyszłość nie oznacza w tym przypadku rozwoju technologii itd. Cywilizacja zachodu upadła, ludzie żyją jak w średniowieczu, dzieci poniekąd na powrót utraciły status człowieka - są kopane przez rodziców i zamykane w zagrodach, by nie przeszkadzały dorosłym. Główna bohaterka powinna była umrzeć jako niemowlak, ponieważ urodziła się ze zdeformowaną nogą, a dla ludzi ułomnych w jej społeczeństwie nie ma miejsca. Dzięki determinacji jej matki, dziewczynce pozwolono jednak pozostać przy życiu. Kiedy jej matka umiera, zostaje zatrudniona przy pracy nad odnową szaty śpiewaka, który raz do roku odśpiewuje pieść, opowiadającą o losach świata. Trudno jest pisać o co tak naprawdę chodzi w tej książce. Lois Lowry po raz kolejny zadaje nam pytanie, czy dla osób słabszych, chorych lub w podeszłym wieku może zabraknąć miejsca. ,,Skrawki błękitu" to bardzo głęboka książka, z pewnością warta przeczytania. Jedyne co mnie raziło, to fakt, że nie potrafiłam doszukać się nawiązania do ,,Dawcy". Znajoma zdradziła mi, że w kolejnych częściach zapewne wyjaśnione zostanie powiązanie tych dwóch historii, dlatego nie mogę się doczekać, aż przeczytam pozostałe dwa tomy.


,,Will Grayson, Will Grayson" Johna Greena i Davida Levithana to pierwsza książka, którą udało mi się przeczytać po angielsku. Nie chcę jej oceniać, ponieważ nie zrozumiałam wszystkiego tak dobrze, jak gdybym czytała ją w moim ojczystym języku, więc mogłam nie docenić stylu pisania autorów. Natomiast sama historia, którą na szczęście udało mi się zrozumieć, spodobała mi się. Opowiada ona o dwóch Willach Graysonach. Jednego z nich odebrałam jako takiego biernego obserwatora życia. Niezbyt aktywny towarzysko, pozwalający rodzicom decydować o tym, jak powinno wyglądać jego życie. Ma jednego dobrego przyjaciela - Tiny'ego - dosyć słusznych rozmiarów geja, przeżywającego co rusz kolejne uniesienia miłosne. Drugi Will Grayson, z tego co zrozumiałam, chyba ma depresję i czuje się niezrozumiany przez świat. Jedyną osobą, która go rozumie jest Isaac, z którym kontaktuje się tylko przez Internet. Najzabawniejszą sytuacją w tej całej powieści był moment pierwszego spotkania Willów Graysonów w sklepie z gadżetami erotycznymi. Jeden z nich koniecznie chciał skorzystać ze swojego fałszywego dowodu osobistego. Drugiego zaprosił w to miejsce Isaac. Myślę, że przeczytam tę książkę po polsku i dopiero wtedy dam Wam znać, co o niej myślę, ale zasadniczo - polecam :)


W ostatnim podsumowaniu miesiąca zapowiedziałam re-reading książek Ricka Riordana. Pierwszą -,,Złodzieja pioruna" - mam już za sobą. Pozwolę sobie na parę słów dygresji.
Osoby trochę starsze ode mnie wychowywały się wraz z Harrym Potterem. Ja dorastałam z Percym Jacksonem. ,,Złodzieja pioruna" przeczytałam po raz pierwszy w czwartej klasie podstawówki. Potem niecierpliwie czekałam na każdą kolejną część ,,Percy'ego Jackona i bogów olimpijskich", ,,Olimpijskich herosów" i ,,Apolla i boskie próby". Oczywiście nie przeczytałam wszystkich książek Riordana. Gdzieś po drodze się zestarzałam i zaczęłam czytać książki z gatunku young adult, a potem - new adult. Ale miłość do Percy'ego pozostała. Dobrze, teraz krótka recenzja.
,,Złodziej pioruna" to świetna książka. Opowiada historię dwunastoletniego chłopca, który dowiaduje się, że jest herosem - w połowie śmiertelnikiem, w połowie bogiem. Został oskarżony przez Zeusa o kradzież pioruna piorunów. Widmo wojny pomiędzy bogami jest coraz realniejsze. Żeby zapobiec katastrofie Percy musi odnaleźć piorun i odnieść go na Olimp. Tak w wielkim skrócie przedstawia się fabuła tej książki. Ale trzeba powiedzieć, że powieść jest napisana świetnie. Język Riordana jest bardzo dowcipny. No i sam pomysł na spojrzenie na mitologię grecką w nowy sposób... Kochani, każde dziecko prędzej czy później musi uczyć się w szkole mitologii. Pomóżcie im w tej nauce i zakupcie im książki Riordana.


,,Książę mgły" to pierwsza książka Zafona, którą przeczytałam, a zarazem pierwsza część ,,Trylogii mgły". Jest to powieść króciutka, ma zaledwie dwieście stron, ale zdecydowanie warto ją przeczytać. Z tego co mi wiadomo jest ona klasyfikowana jako fantastyka młodzieżowa. Natomiast jak dla mnie jest to też thriller. Ale po kolei. Akcja ,,Księcia mgły" rozgrywa się w czasie drugiej wojny światowej. Rodzina głównego bohatera (rodzice i trójka dzieci) przeprowadza się do nadmorskiego miasteczka, do domku położonego tuż przy plaży. Max i Alicja (starsze rodzeństwo) poznają tam kolegę - Rolanda, z którym szybko się zaprzyjaźniają. Przyznam szczerze, że nie potrafię dobrze opowiadać o książkach z gatunku fantasy, trudno jest wszystko dobrze wytłumaczyć. Elementem fantastycznym w tej powieści jest postać doktora Kaina, Księcia Mgły. Najczęściej przyjmuje kształt klauna, natomiast potrafi zmieniać swoją postać. Jest on takim stworzeniem, które istnieje dzięki życiu innych, które zostaje mu oddane w zamian za różne przysługi. Tyle jestem Wam w stanie powiedzieć. ,,Książę mgły" jest bardzo klimatyczny, napisany pięknym językiem. Jest też momentami przerażający, a zakończenie... Zresztą, przekonajcie się sami.


Staram się być w miarę na bieżąco z książkowymi nowościami, dlatego przeczytałam też ,,Nie byłaś grzeczna w tym roku" - najnowszą powieść Anny Langner, która miała premierę jakieś 3 tygodnie temu. Szczerze mówiąc, sięgnęłam po nią tylko przez wzgląd na ciekawy opis z tyłu okładki, który notabene wydaje mi się trochę nieadekwatny do tego, co znalazłam w jej środku. Książkę tę mogę polecić wszystkim osobom, które chcą się wczuć w świąteczny klimat. Ciekawy jest też wątek sekskamerek, czyli drugiej pracy głównej bohaterki. Ale jeśli mam być szczera - w ostatecznym rozrachunku historia Doroty mi się nie spodobała. W nadchodzącym tygodniu planuję opublikować na blogu dosyć obszerną recenzję ,,Nie byłaś grzeczna w tym roku", w której będziecie mogli przeczytać jej szczegółową analizę i moją ocenę.

Aktualnie czytam ,,Marinę" Carlosa Ruiza Zafona i ,,Morze potworów" Ricka Riordana. W najbliższym czasie z pewnością będę chciała też dokończyć czytać ,,Trylogię mgły", a z okazji zbliżających się świąt, raz w tygodniu planuję publikować na blogu recenzję jakiejś książki o Bożym Narodzeniu. Koniecznie dajcie znać w komentarzu, czy bylibyście czymś takim zainteresowani.

Tymczasem żegnam się z Wami cieplutko i życzę wam miłej niedzieli,
Anna

                                                                                             

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz