środa, 13 stycznia 2021

Recenzja ,,Najcenniejszego podarunku" Klaudii Bianek

 Cześć!

Dawno, dawno temu w grudniu wygrałam w konkursie książkę Klaudii Bianek. Otrzymałam ją po świętach i przeczytałam w zaledwie półtorej dnia. Dzisiaj chciałabym Wam opowiedzieć co nieco o ,,Najcenniejszym podarunku", dlatego zapraszam do mojej recenzji.


,,Najcenniejszy podarunek" opowiada historię młodej kobiety - Oliwii, która zbyt szybko musiała przejąć obowiązki głowy rodziny. Jej mama wiele lat temu wyemigrowała do Anglii, ojciec uzależnił się od alkoholu, a młodsza siostra... Cóż, ona po prostu przechodzi okres młodzieńczego buntu. Życie głównej bohaterki nie jest usłane różami, a stało się jeszcze trudniejsze, gdy jej tata stracił pracę. Na szczęście Oliwia ma znajomych, na które zawsze może liczyć - przyjaciółkę Dominikę, ciocię Jolę (zagorzałą kociarę) i sąsiadów Redyków (szacowne małżeństwo z przystojnym synem Oskarem).

Trudno jest mi pisać o fabule, ponieważ ta książka jest do bólu przewidywalna i nie wiem w jaki sposób mogłabym uniknąć spojlerów. Będąc gdzieś na 20 stronie pomyślałam sobie - aha! już wiem do czego to wszystko zmierza. I wiecie co? Nie myliłam się. Natomiast nie skreślałabym jeszcze z tego powodu tej powieści. Pomimo historii napisanej według dość utartego schematu, jest kilka rzeczy, które mi się w niej spodobały. 

Po pierwsze, książka jest napisana bardzo przyjemnie. Fakt, że przeczytałam ją bardzo szybko stanowi niezaprzeczalne potwierdzenie tego faktu. Może tylko za dużo było moim zdaniem ,,kuriozalnych sytuacji", ale przypuszczam, że zauważyłam liczne powtórzenia tylko przez to, że jednak zwykle nie używam słowa ,,kuriozalny" i jego pojawienie się w tekście każdorazowo przykuwało moją uwagę. 

Po drugie takim powiewem świeżości był mocny wątek problemu alkoholizmu. Cieszę się, że został on potraktowany w kategorii choroby i podkreślono konieczność pomocy osobom uzależnionym od alkoholu. 

Po trzecie, była jedna taka scena, która bardzo mi się spodobała, bo z tej naszej spokojnej i odpowiedzialnej bohaterki zaczęła trochę wychodzić diablica. Żałuję, że nie było więcej takich momentów, ponieważ ta chwila w której Oliwia zrobiła się złośliwa i pokazała, że jest niezależną kobietą, była takim fajnym przełamaniem powszechnie panującej w tej powieści cukierkowatości. 

Dodatkowo autorka bardzo fajnie wykreowała świąteczną atmosferę, ale czy to uznacie za zaletę czy za wadę tej książki - pozostawiam podjęcie decyzji Wam. Bo jeśli kochacie Święta Bożego Narodzenia, uważacie ten czas za wyjątkowy i magiczny, no i chcielibyście poczuć świąteczny klimat, to ,,Najcenniejszy podarunek" się Wam pod tym względem spodoba. Jeśli jednak jesteście sceptycznie nastawieni do Świąt, drażnią Was przedświąteczny harmider, choinki i hity typu ,,Last christmas", a Boże Narodzenie to dla Was tylko dzień wolny od pracy, to odradzam tę lekturę. Poszukajcie innej. 

Jeśli chodzi o wady tej powieści, jak już wspomniałam jest przewidywalna i cukierkowa. Dodatkowo w wątku romantycznym jest  zbyt mało akcji. Co prawda trochę się dzieje, ale stanowczo chciałoby się więcej. Mam nadzieję, że kontynuacja - ,,Gwiazdka pełna życzeń", będzie lepsza pod tym względem, bo planuję ją przeczytać.

A czy Wy czytaliście ,,Najcenniejszy podarunek" lub inną książkę Klaudii Bianek? Koniecznie dajcie znać w komentarzu. Tymczasem żegnam się z Wami cieplutko!

Pozdrawiam

Anna


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz